Poród naturalny jest z jednej strony fascynującym doświadczeniem w życiu rodziców, z drugiej – wielką niewiadomą. Jak świadomie przygotować się do porodu? Czy bólu porodowego da się uniknąć? Odpowiadamy.
Ostatnie tygodnie ciąży to trudny czas dla przyszłych mam. Z jednej strony dokucza im wiele ciążowych dolegliwości, z drugiej – są zniecierpliwione i podekscytowane. Do pierwszego spotkania z dzieckiem zostało przecież tak niewiele czasu! Ten magiczny moment poprzedzi jednak kilka, a może nawet kilkanaście godzin narastających skurczy porodowych. Jak poradzić sobie z towarzyszącym im bólem, nie zaburzając jednocześnie fizjologii porodu naturalnego?
Czym jest poród naturalny?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być oczywista. Większość z nas uważa, że poród naturalny to każdy poród zakończony urodzeniem się dziecka kanałem rodnym, a nie operacyjnie (jak ma to miejsce w przypadku cesarskiego cięcia). Warto jednak wiedzieć, że definicja porodu naturalnego w rzeczywistości jest dużo szersza. Poród naturalny jest bowiem porodem fizjologicznym (czyli takim, który rozpoczął się samoistnie między ukończonym 37. a 42. tygodniem ciąży) z aktywnym udziałem rodzącej i bez ingerencji z zewnątrz (lub z minimalną liczbą niezbędnych interwencji, takich jak m.in. nacięcie krocza). Poród taki przebiega również z poszanowaniem procesów fizjologicznych, a zarówno matka, jak i dziecko, czują się po nim dobrze i są zdrowi. Poród naturalny jest celem wielu z nas, a największe szanse na jego przeżycie mają ci rodzice, którzy przygotowują się do niego świadomie przez całą ciążę. Także do towarzyszącego mu bólu.
Dlaczego ból porodowy jest tak ważny?
Ból porodowy ogrywa bardzo ważną rolę w porodzie naturalnym. Delikatne skurcze macicy stają się coraz silniejsze, rozwarcie szyjki macicy postępuje, by pod koniec pierwszej fazy porodu osiągnąć do 6 cm. Druga faza porodu wiąże się już ze znacznie intensywniejszymi doznaniami – skurcze porodowe są już dużo bardziej bolesne, trwają coraz dłużej (nawet do 90 sekund). Pod koniec tej właśnie fazy – niczym gwałtowna burza – nadciąga kryzys siódmego centymetra. To przełomowy moment w porodzie naturalnym. Szyjka macicy nie jest jeszcze w pełni rozwarta, skurcze i ból nasilają się, dlatego rodząca kobieta bywa przerażona i przekonana, że nie będzie w stanie wytrzymać kolejnych skurczy. Na tym etapie część z nas prosi o podanie znieczulenia zewnątrzoponowego, które pozwoliłoby całkowicie wyeliminować ból porodowy. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie.
Ból w porodzie naturalnym – jak go zredukować?
Znieczulenie zewnątrzoponowe może mieć negatywny wpływ na przebieg porodu. Pamiętajmy, że ból, który odczuwamy w czasie porodu, jest bardzo ważnym nośnikiem informacji (podpowiada nam m.in., jaka pozycja będzie dla nas najodpowiedniejsza). Nie dążmy do tego, by go całkowicie zlikwidować – zamiast tego postarajmy się go ograniczyć. Dzięki temu ból, nawet ten najintensywniejszy, będzie nam służył, a my nie stracimy kontroli nad swoim ciałem. Korzystajmy z naturalnych metod łagodzenia bólu porodowego – technik oddechowych i relaksacyjnych, aktywności, masaży, immersji wodnej, aromaterapii czy hipnozy porodowej. Choć pod koniec porodu trudno będzie nam uwierzyć w niezwykłą moc naszego ciała, zmieni się to, gdy nagle zaleje nas fala ulgi, szczęścia i spokoju – po urodzeniu dziecka.
autor: Sandra Habrych